Gucio skończył 2,5 roku i wyrasta na sportowca. Już od dawna samodzielnie jeździ na rowerze, a 3-kilometrowa przejażdżka to dla niego bułka z masłem. Dzisiaj wybraliśmy się do parku, weszliśmy na górę i z niej zauważyliśmy ludzi biegnących w maratonie. Gucio szybko zbiegł z góry i dołączył do zawodów! Został nawet zauważony przez fotografa, który zrobił mu parę zbliżeń - ciekawe, gdzie się ukażą...
![](zdjecia/872.jpg)
Na początek - rozgrzewka na ścieżce zdrowia.
![](zdjecia/873.jpg)
Wędrówka na górę
![](zdjecia/874.jpg)
W dziurze
![](zdjecia/875.jpg)
Na horyzoncie pojawili się maratończycy...
![](zdjecia/876.jpg)
Gucio już na trasie!
![](zdjecia/877.jpg)
Gonić czołówkę!
![](zdjecia/878.jpg)
Zawodników było wielu, ale to tym lepiej!
![](zdjecia/879.jpg)
Walka na trasie trwa...
![](zdjecia/880.jpg)
Meta coraz bliżej, ale wciąż daleko...
![](zdjecia/881.jpg)
Uff, wystarczy. Gucio sam wyznaczył sobie metę przy wiadukcie kolejowym. Nie było sensu biec dalej - tam nie było już pociągów.
![](zdjecia/882.jpg)
Po powrocie do babci i Kasi
![](zdjecia/883.jpg)
Parkowa galeria sztuki
![](zdjecia/884.jpg)
Luzaczek
![](zdjecia/885.jpg)
Powrót - do domu prawie półtora kilometra...