Bezmiechowa to historyczne miejsce, gdzie można latać na szybowcach i paralotniach. Na właściwe warunki udało nam się trafić dopiero za trzecim razem, ale nawet bez latania warto było się tam wybrać.
![](zdjecia/4103.jpg)
24 sierpnia - silny wiatr, Kasia biega po "pasie startowym" dla szybowców
![](zdjecia/4104.jpg)
Nagle pojawiła się grupka osób podróżujących po okolicy na koniach huculskich, bez siodeł.
![](zdjecia/4105.jpg)
![](zdjecia/4106.jpg)
Czy można sobie wyobrazić bardziej bieszczadzki widok?
![](zdjecia/4107.jpg)
Hucuły zadomowiły się na Bezmiechowej, podziwiając widoki.
![](zdjecia/4108.jpg)
26 sierpnia powitał nas widok startującego szybowca. Kiedy wjechaliśmy na górę, holowano go już do hangaru.
![](zdjecia/4109.jpg)
W hangarze na Bezmiechowej
![](zdjecia/4110.jpg)
![](zdjecia/4111.jpg)
Wiatr tym razem był słaby i wystarczył tylko do zlotu.
![](zdjecia/4112.jpg)
![](zdjecia/4113.jpg)
Orlik krzykliwy