Do Papugarni, mieszczącej się przy ul. Ruskiej we Wrocławiu, wybraliśmy się z dwiema kuzynkami z Bieszczad. Po zakupieniu biletów i ziarenek weszliśmy do dwupoziomowej woliery, gdzie ptaki latają wśród zwiedzających. Papugi są bardzo sympatyczne i zabawne, ale trzeba postępować z nimi ostrożnie.
![](zdjecia/4664.jpg)
Kasia, Gucio, ciocia Małgosia i Helenka wśród papug
![](zdjecia/4665.jpg)
Lora wielka
![](zdjecia/4666.jpg)
Barwnica zwyczajna. Samice tego gatunku są czerwono-niebieskie,
a samce - zielone, przez co kiedyś uważano je za dwa różne gatunki.
![](zdjecia/4667.jpg)
Amazonka białoczelna
![](zdjecia/4668.jpg)
Lora wielka
![](zdjecia/4669.jpg)
Aleksandretta chińska
![](zdjecia/4671.jpg)
Aleksandretta większa
![](zdjecia/4672.jpg)
Afrykanka żółtobrzucha (senegalska)
![](zdjecia/4673.jpg)
Niektóre papugi próbują coś zwędzić zwiedzającym.
![](zdjecia/4674.jpg)
Okulary Kasi trzeba było schować.
![](zdjecia/4677.jpg)
Helenka, Kasia i aleksandretta większa
![](zdjecia/4678.jpg)
Konury słoneczne trzymały się razem.
![](zdjecia/4679.jpg)
Gucio początkowo dał się zranić w palec, ale potem odzyskał zaufanie do dziobatych i szponiastych stworzeń.
![](zdjecia/4680.jpg)
Na drugim poziomie Papugarni mieszkają większe gatunki ptaków.
![](zdjecia/4682.jpg)
Gucio z arą żółtoskrzydłą
![](zdjecia/4686.jpg)
Ara żółtoskrzydła, zwana też arą czerwoną
![](zdjecia/4687.jpg)
Ara ararauna zawisła na jednym pazurze i była dość zakłopotana...
![](zdjecia/4688.jpg)
...na szczęście obok był Gucio i ją uratował.
![](zdjecia/4689.jpg)
Kakadu różowe - miłośnik sznurówek. Lubi chodzić po ziemi,
więc trzeba uważać, żeby go nie nadepnąć podczas zwiedzania.
![](zdjecia/4690.jpg)
Lora wielka
![](zdjecia/4691.jpg)
Ten złodziejaszek natomiast urwał mi dwa guziki od koszuli. Widziałem go też z innymi guzikami w dziobie.
![](zdjecia/4692.jpg)
Modrolotka czubata wydawała odgłos "miau miau".
![](zdjecia/4695.jpg)
Kasia z aleksandrettą chińską.
![](zdjecia/4696.jpg)
U aleksandretty chińskiej kolor dzioba zależy od płci i wieku.
![](zdjecia/4698.jpg)
Kasi udało się zwabić konurę słoneczną, kiedy ta upuściła kawałek owocu.