W drugiej części urlopu trafiliśmy w idealną pogodę. Upał nad Jeziorem Wieleńskim (między Wolsztynem, a Lesznem) pozwalał na więcej plażowania niż mogła znieść skóra. Dlatego oprócz kąpieli wodnych i słonecznych, dwa dni poświęciliśmy na wycieczki poza Wieleń.

Niedziela, 22 lipca - zapoznawczy rejs rowerem wodnym

Po południu - konkurs strzelecki. Kasia wygrała w swojej kategorii! Tata pomagał, a potem wygrał w swojej.

Poniedziałek, 23 lipca, Wolsztyn. Zdążyliśmy akurat na przyjazd pociągu z parowozem Ol49-69.

Przed kolejnym kursem do Poznania, parowóz musiał zostać oporządzony. Najpierw uzupełnienie węgla...

...potem oczyszczenie paleniska i uzupełnienie wody...

...następnie obrócenie przodem do Poznania...

...i w drogę!

Parowóz Ty1-76 został niedawno wyremontowany.

Z Wolsztyna pojechaliśmy do pobliskich Rakoniewic. Jest tam muzeum pożarnictwa.

Zbiory muzeum są bardzo bogate i nie ograniczają się do Straży Pożarnej.

Takimi pojazdami strażacy pomagają powodzianom.

W muzeum jest też eksponowana myśliwska kolekcja Albina Łąckiego.

Strażacka fontanna w Rakoniewicach

Wtorek, 24 lipca - na plaży w Wieleniu

Kąpielisko w naszym ośrodku było spore i ograniczone pomostem. Wewnątrz woda do 1,5 m głębokości,
a dno równe i piaszczyste, a więc bezpieczne.

Środa, 25 lipca - Po wtorkowym opalaniu zrobiliśmy sobie dzień przerwy na wycieczkę do Drzonowa.
Po drodze musieliśmy pokonać Odrę promem.

Na promie

W Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie

W Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie

Czwartek, 26 lipca - poranne zabawy na trampolinie

Kasia pływa już całkiem śmiało!

Piątek, 27 lipca - Dla odmiany od siedzenia na plaży zrobiliśmy sobie wycieczkę kajakową.

Spotkaliśmy rodzinkę perkozów...

Ptaki nie dawały się podejść, ale długi obiektyw rozwiązuje takie problemy.

Pływaliśmy po jeziorach: Wieleńskim i Osłonińskim.